W katastrofie polskiego samolotu zginęła elita polityków i urzędników, którzy dążyli do ujawnienia akt dawnej SB oraz dokumentów dotyczących byłych i obecnych współpracowników polskich i sowieckich/rosyjskich spec służb. Teraz, gdy elity tej zabrakło, w najwyższych władzach RP nie ma nikogo, kto mógłby kontynuować ten wysiłek. Tego właśnie chciał Putin. Premier Tusk jest słabym, łatwym do manipulacji człowiekiem, który nienawidził zmarłego prezydenta. Rosjanie mają teraz na miejscu swoją marionetkę, której nie będzie już przeszkadzał silny antykomunistyczny prezydent Lech Kaczyński. Doskonale zorientowany politycznie Kreml dostrzegł, że USA postanowiły się przed nim płaszczyć (tzw. reset, wycofanie się z obiecanej Polakom i Czechom budowy tarczy antyrakietowej, nasze przyzwolenie na działania Rosjan w Gruzji i na Ukrainie, nasze błagania, by nie pomagali Iranowi itd.) i odebrał to jako zgodę na to, co zrobili Rosjanie przy katastrofie polskiego samolotu. Doszli do wniosku, że nie powiemy ani słowa – i faktycznie nie powiedzieliśmy. To oznacza, że nasze oburzenie i zaniepokojenie w związku z polskim „wypadkiem” będzie musiało być równie puste i bezzębne jak rosyjskie „śledztwo” mające wyjaśnić przyczyny katastrofy. Polacy postrzegają to jednak jako drugą Jałtę, jako kolejny przypadek sprzedaży Polski Rosjanom; obamiści mogą myśleć, że to wszystko ucichnie, ale Polska i inne kraje Europy Środkowej wiedzą lepiej. Dla nich to niewyobrażalna zdrada. Gene Poteat, długoletni oficer CIA, prezes Zrzeszenia Byłych Oficerów Wywiadu, szef ds. nowych technologii CIA, pracował m.in. przy projektach samolotów szpiegowskich U-2 i SR-71; dyrektor wykonawczy Rady ds. Badania i Rozwoju Wywiadu, dyrektor Grupy Badań Strategicznych Zrzeszenia Wojny Elektronicznej, zarządzał globalną siecią czytników rozpoznawczych CIA.
wtorek, 15 czerwca 2010
niedziela, 6 czerwca 2010
prof. Marek Dulinicz zginał w wypadku samochodowym.
Po trzech tygodniach od katastrofy polskiego samolotu Tu-154M rząd Polski podjął decyzję, o wysłaniu archeologów (?) w asyście geodetów (?) na miejsce tragedii, pod warunkiem, że Federacja Rosji się na to zgodzi.
6 czerwca 2010r., profesor Marek Dulinicz, szef grupy archeologów która miała wyjechać do Smoleńska, zginał w wypadku samochodowym.
6 czerwca 2010r., profesor Marek Dulinicz, szef grupy archeologów która miała wyjechać do Smoleńska, zginał w wypadku samochodowym.
środa, 2 czerwca 2010
Przemilczana smierć Krzysztofa Knyża!
Krzysztof Knyż był operatorem "Faktów TVN", pracował z Wiktorem Baterem. Miejscem jego pracy była Moskwa, choć jeździł również tam, gdzie było niebezpiecznie: do Czeczeni, Gruzji, na Dubrowkę. Znał Rosję lepiej niż niejeden dziennikarz, mógł opowiadać o niej godzinami. 10 kwietnia 2010r, oraz w kolejnych dniach był wraz z Wiktorem Baterem na miejscu tragedii polskiego samolotu wojskowego w Smoleńsku, w której zginęło 96 osób m.in: prezydent RP z żoną, ostatni prezydent RP na uchodźstwie, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta RP, duchowni, przedstawiciele ministerstw, instytucji państwowych, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiący delegację polską na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także załoga samolotu. Krzysztof Knyż miał 38 lat.
Subskrybuj:
Posty (Atom)