sobota, 15 stycznia 2011
Odchodzimy na drugi krąg
„Koronnego dowodu na to, że MAK uprawia bajkopisarstwo, a nie rzetelną pracę naukową czy badawczą, dostarczyła dzisiaj „Gazeta Wyborcza”. Po tekście Bogdana Wróblewskiego nie da się już dowodzić, że praca komisji Tatiany Anodiny ma jakąkolwiek wartość merytoryczną. Kapitan Arkadiusz Protasiuk nie chciał lądować „za wszelką cenę” – jak twierdzi MAK. Chciał odejść na drugi krąg nad lotniskiem. Nie zdążył wykonać manewru – wynika z uwag polskiej komisji do rosyjskiego raportu. Nie wiadomo jednak, dlaczego tak się stało.Te informacje całkowicie falsyfikują raport strony rosyjskiej, której zresztą proponowano udostępnienie wyników badań. „Ekspertom” z MAK nie były one jednak potrzebne do stworzenia raportu. I dlatego napisali oni – absolutnie niezgodnie z prawdą – że „decyzji dowódcy statku powietrznego o odejściu na drugi krąg nie było”. A przecież właśnie „kontynuowanie zniżania w warunkach nieuzasadnionego ryzyka z dominującym celem wykonania lądowania »za wszelką cenę «” – miało być właśnie główną przyczyną katastrofy."
15 stycznia 2011 Fronda.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz